O mnie i o blogu

Siemasz!

W przyszłości będzie tutaj filmik powitalny. W moim przypadku pokazywanie japy to nie jest najlepszy sposób na powitanie, ale zaryzykuję. Mam nadzieję, że nie wrzucisz tego na pornhuba w kategorię “30-letni prawiczek”.
 
Na wstępie powiem, że jeśli jesteś XXI-wiecznym “postępowcem”, który uważa za normalne facetów w stringach wyginających się na ulicy i krzyczących, że lubią opierdolić gałę z połykiem, jeśli uważasz, że przepuszczenie kobiety w drzwiach czy oddanie Jej swojej bluzy, gdy jest zimno jest aktem dyskryminacji i jakiejkolwiek deprecjacji Jej osoby, a związki otwarte, polegające na wymianie między sobą swoich partnerów to akt otwartości i rewolucji seksualnej to raczej nie znajdziemy wspólnego języka.
 
Jestem, młodym jeszcze, bo 28-letnim, facetem zupełnie niedopasowanym do tego świata, w którym z uporem maniaka wszystko wywracane jest do góry nogami. Wartości pozytywne ukazywane są w odcieniu pejoratywnego zacofania, natomiast wszelkiej maści wypaczenia uznaje się za warte kultywowania, nowoczesne objawy społeczeństwa cywilizowanego.
 
Jestem człowiekiem wkurwionym. Wkurwionym na głupotę, która mnie otacza, na znieczulicę, która sprawia, że czuję się jak w ZOO, a nie w społeczeństwie istot, teoretycznie przynajmniej, zdolnych myśleć abstrakcyjnie. Jestem wkurwiony na rolę niewolnika, którą każdemu z nas przypisuje system. Wolność i miłość są dla mnie największymi wartościami w życiu, a to pierwsze jest mi brutalnie odbierane. Nie spodziewaj się tutaj politycznej poprawności. Mam zwyczajnie dosyć takiego pierdolenia i nazywania szamba perfumerią.
 
Lubię normalność i naturalność. Nie lubię nienormalności i sztuczności. Czym jest dla mnie normalność? Normalnością. Tak po prostu. Byciem człowiekiem. Dostrzeganiem bliźniego w tym tumulcie i pędzie za niczym. Nadal nie kumasz? Poczytaj trochę co tu powypisywałem to skumasz. To wszystko, co powinieneś o mnie wiedzieć. Resztę interpretuj sobie, wysnuwaj i dopowiadaj, wedle uznania, na podstawie tego, co tu przeczytasz lub zobaczysz. Możesz mnie wyzwać od najgorszych, ale naprawdę nie zrobi to na mnie najmniejszego wrażenia. Skupiam się na sobie, na robieniu tego, co uważam za słuszne, na zaszczepianiu normalności do krwiobiegu przeżartego nowotworem apoteozy absurdu.
 
Niech moc będzie z nami normalnymi!
 
PS Nic, co zostało napisane na tym blogu nie ma na celu obrażenia czy dyskryminacji jakiejkolwiek osoby ze względu na płeć, narodowość, upodobania seksualne czy jakikolwiek inny wymiar jej egzystencji. Słowa, które tutaj przeczytasz są jedynie niezależnymi ode mnie odczuciami, a także sumą moich doświadczeń i wrażliwości, składających się na mój, taki, a nie inny, światopogląd wyrażony zgodnie z moim językowym temperamentem. Nazwij mnie idiotą, powiedz, że pieprzę głupoty, ale uszanuj moje zdanie i nie zabieraj mi prawa do jego wypowiadania. To niezwykle ważne w dzisiejszym świecie ucisku i zniewolenia.